Po godzinachWiktoria wiedeńska Microsoftu > redakcja Opublikowane 9 grudnia 20090 0 150 Podziel się Facebook Podziel się Twitter Podziel się Google+ Podziel się Reddit Podziel się Pinterest Podziel się Linkedin Podziel się Tumblr Pięć lat temu Wiedeń postanowił dokonać migracji na Linuksa i OpenOffice. Plany nie były tak radykalne jak w Monachium, gdzie magistrat zadecydował o całkowitej rezygnacji z oprogramowania Microsoftu, ale w austriackiej stolicy 7500 komputerów miało przejść na OpenOffice, a niemal 5000 komputerów miało mieć także na pokładzie Linuksa. Według początkowych planów projekt całkowitej migracji na wolne oprogramowanie miał się rozpocząć w 2007 roku. Słowo Windows miało zniknąć raz na zawsze ze słownika wiedeńskiej administracji.Program rozpoczął się połowie 2005 roku. Dzisiaj Microsoft może mówić o powrocie do gry. Miasto Wiedeń ma podpisać umowę, w wyniku której potentat z Redmond zainkasuje półtora miliona euro w ciągu trzech lat. Przedmiotem zakupu jest Microsoft Office, aplikacja której nie można uruchomić na Linuksie. Równocześnie z tą decyzją wydano oświadczenie, że projekty oparte na wolnym oprogramowaniu będą dalej rozwijane i pielęgnowane. Trudno jednak uwierzyć, że takie tłumaczenie nie jest niczym innym niż robieniem dobrej miny do złej gry, zwłaszcza że decyzja o zakupie licencji Microsoftu zapadła jednogłośnie.Co zatem stało się w Wiedniu? Czy przyczyną były błędy w prowadzeniu projektu? Już w 2008 roku podniosły się głosy, że całe przedsięwzięcie jest zagrożone. Może nie doszacowano problemów na jakie trafia każda migracja? A może wolne oprogramowanie nie rozwijało się w tempie odpowiadającym potrzebom administracji miasta. Każdy przyzna, że nawet po ostatnich poprawkach OpenOffice jest ciągle powolnym i pamięciożernym produktem, który tylko w zakresie prostych zadań dla indywidualnego użytkownika dorównuje produktom Microsoftu. Wydaje się, że casus Wiednia będzie wymagał wiarygodnej i obiektywnej analizy, zwłaszcza że miasto Monachium także nie może pochwalić się znaczącymi sukcesami w przechodzeniu na wolne oprogramowanie. No chyba, że uznamy migrację 16% stanowisk w ciągu sześciu i pół roku za osiągnięcie. O kosztach nie wspomina już nikt. Nowy termin zakończenia monachijskiego projektu to 2012.Wiedeń i Monachium miały stać się przykładami dla innych miast jak można przejść na Linuksa i OpenOffice. Pomału stają się przykładami na to dlaczego należy unikać takich działań.Ile kosztuje darmowy system?Źródła:Wiedeń:Ostatnie wiadomości Monachium Related Posts Przeczytaj również!Windows i Linux wirtualnie połączoneRozwiązania komercyjne vs open sourceIle kosztuje darmowy system?