O przewadze prowadzenia e-biznesu nad biznesem tradycyjnym powiedziano już wiele. Jednak wraz z rozwojem nowych technologii, nieustannie zwiększa się paleta możliwości funkcjonowania w tym sektorze. Jakie są plusy i minusy obecności w e-gospodarce niespełna 20 lat od narodzenia się trendu w Polsce?

Dlaczego nie kupujemy przez internet, skoro, jak podaje Sociomantic Labs, w Polsce jest już 22 tysiące e-sklepów?

To problem dla firm prowadzących e-sklepy: ostatni raport Gemiusa informuje, że 46 proc. polskich internautów w ogóle z nich nie korzysta. Jednym z głównych powodów jest brak wiarygodności e-sprzedawców. Jak sieciowi przedsiębiorcy podnieść swoja wiarygodność i przekonać niezdecydowanych do tej formy zakupów?

Po zmianach algorytmu Google będzie promował strony działające w oparciu o bezpieczny protokół HTTPS. Jakie będą konsekwencje tych zmian dla użytkowników internetu, blogerów, właścicieli małych stron i e-sklepów? Czy trzeba będzie nabywać certyfikaty SSL? Kto będzie musiał to robić?

Handel internetowy tak w Polsce jak i na świecie szybko się rozwija. Szacuje się, że w 2015 roku może stanowić aż 6% całej sprzedaży detalicznej w Polsce. Wszystko za sprawą klientów, którzy coraz częściej decydują się na zakupy w sieci.

Pomimo, że już co trzeci polski internauta przynajmniej raz zrobił zakupy w internecie za pomocą smartfona wiele e-sklepów ma spore problemy przez niewłaściwe przygotowanie swojej oferty.

W porównaniu do tradycyjnych sklepów, otwarcie wirtualnego biznesu jest niedrogie. Oszczędzamy niemal na wszystkim – od kosztów wynajmu lokalu, po opłaty za wywóz śmieci.

Nowa ustawa wprowadzająca zapisy dyrektywy unijnej na temat handlu na odległość, wpłynie również znacząco na prawo dotyczące reklamacji. Klienci będą mogli żądać zwrotu pieniędzy już po wykryciu pierwszej usterki. Znacznemu wydłużeniu ulegnie też czas na złożenie reklamacji po odkryciu wady, z 2 miesięcy do roku. Jaki wpływ mogą mieć nowe regulacje na działanie sklepów?

Błędy w regulaminach to powszechny problem wśród polskich sklepów internetowych. Według badań, może dotyczyć on nawet 70 proc. z nich. Co gorsza kary, jakie grożą przedsiębiorcom zaczynają się od 1,5 tysiąca złotych, a mogą sięgać nawet 10 proc. przychodów sklepu za ubiegły rok.

Strony informacyjne, e-maile do klientów, reklamy, opisy promocji, a nawet ich własne nazwy mogą wprowadzać klientów w błąd. To natomiast może skutkować pozwem sądowym lub karą od UOKiK.