Home Maszyneria Niezbędnik grafika czyli narzędzia

Niezbędnik grafika czyli narzędzia

0
0
84

Praca z grafiką wydawniczą, reklamową, czy prezentacyjną wiąże się z posiadaniem rosnącego zbioru elementów używanych w projektowaniu: zdjęć, ideogramów, znaków firmowych, wideoklipów, podkładów graficznych, fontów i tysięcy innych drobiazgów. Jakoś tym zbiorem trzeba zarządzać, żeby nie czuć się jak Papuas w Multikinie. Wiem co mówię, bo wiele czasu spędziłem na sortowaniu i katalogowaniu kilkuset tysięcy obiektów graficznych, jakie się uzbierały przez lata pracy.

Co w niezbędniku

Graficzny niezbędnik powinien zatem zawierać jakąś przeglądarkę multimediów, umożliwiającą szybkie przejrzenie kolekcji w postaci miniaturek. Takie przeglądarki mają masę funkcji (mniej lub bardziej przydatnych), ale z praktycznego punktu widzenia podział sprowadza się do dwóch rodzajów filozofii magazynowania danych: a) zapisywanie miniatur na dysku i b) tworzenie miniatur adhoc. Jak to w życiu bywa, każde z rozwiązań ma zalety i wady.

ThumbsPlus

ThumbsPlus, należący do pierwszej grupy, zapisuje utworzone miniaturki w pliku, który wraz ze wzrostem kolekcji przybiera gigantyczne rozmiary – czas oczekiwania na wczytanie bazy danych staje się denerwujący, gdy potrzeba szybko dostać się tylko do małego zbioru zdjęć. Działający tą samą metodą XnView jest o wiele szybszy i sprawniejszy w działaniu – to dobre narzędzie do zarządzania dużymi zbiorami grafiki. Wyposażona w wiele przydatnych funkcji szybka i darmowa Picasa zraziła mnie do siebie nadmiernym natręctwem, próbując skatalogować natychmiast cały komputer, biurko i szafkę z płytami i opublikować wszystko w sieci. Wygodną przeglądarką jest darmowy IrfanView. Wprawdzie za każdym razem generuje miniaturki od nowa, ale działa szybko i nie zapycha dysku żadnymi śmieciami – to podstawowy program, z którego korzystam do wstępnego katalogowania zdjęć. Każda z wymienionych powyżej przeglądarek oferuje sporo podstawowych narzędzi do obróbki zdjęć – korekty naświetlenia, balansu kolorów, zmiany wielkości, kadrowania, czy taśmowej edycji wielu plików. To z powodzeniem wystarcza do edycji i uporządkowania zdjęć z wakacji. Co jednak, gdy potrzebujemy bardziej zaawansowanych funkcji?

Photoshop

Niekwestionowanym liderem w dziedzinie obróbki obrazu jest Photoshop. Jeśli planujesz zawodowo zajmować się grafiką – musisz go mieć, choćbyś miał co miesiąc od nowa instalować triala. Sprzedaj rower, weź kredyt, odkup używaną starszą wersję – Photoshop to wzorcowe narzędzie do retuszu, fotomontażu czy efektownych kreacji reklamowych. Oczywiście istnieją liczne alternatywy, darmowe i płatne, ale to taka różnica, jak między Ibanezem, a gitarą zrobioną przez znajomego stolarza. GIMP, Photo.NET, PaintShop Pro, DigiFoto, PhotoLine, Pixel to zacne programy. Da się nimi zrobić prawie wszystko, ale król nadal jest tylko jeden :-).

Painter, ArtRage, OpenCanvas

Są jednak miejsca, gdzie nawet król chadza piechotą i musi zdjąć koronę. Mimo wielu udogodnień, obsługi tabletów, rozpoznawania stopnia nacisku piórka i definiowanych pędzli, Photoshop nie jest programem malarskim. Aby w pełni poczuć się artystą, warto sięgnąć po Paintera – znakomity symulator podłoży, pędzli, farb, kredek, tuszu, mazaków i dziesiątek innych narzędzi rysunkowych i malarskich. Cała zabawa polega tu na interakcji narzędzi jak w rzeczywistym świecie – wirtualną farbę olejną można rozmazać palcem, rozpuścić terpentyną i zmieszać z pastelą, rysunek węglem podkolorować akwarelą, a na koniec namazać sprayem coś o kibicach wrogiego klubu… szachowego. I to wszystko np. na wirtualnym papierze czerpanym albo lnianym płótnie. Programami o podobnym działaniu są ArtRage czy OpenCanvas.

Corel

O ile w dziedzinie grafiki bitmapowej Corel jedynie rywalizuje z Adobe, to w kreatywnej grafice wektorowej zdecydowanie przoduje ze swoim sztandarowym CorelDRAW. Odkąd w 1992 roku odebrałem swój certyfikat użytkownika wersji 2.0, Corel dorobił się już czternastej edycji i nadal rządzi. Przez te lata nie zdetronizowały go liczne produkty konkurencji: Freehand, Illustrator, Ventura, Quark czy InDesign. Te trzy ostatnie zresztą są mocno zubożone w narzędzia kreacyjne i ukierunkowane raczej na skład do druku, z czym CorelDRAW! całkiem nieźle sobie radzi. Uniwersalność pakietu Corela polega na wyposażeniu go w taki zestaw narzędzi, który pozwala niemal bez sięgania po zewnętrzne programy przeprowadzić dowolny projekt graficzny – od prostych prac, poprzez kreacje reklamowe, wielkoformatowe plakaty aż po poważne wielostronicowe wydawnictwa. A bywało, że Corel służył mi do projektów mebli, zabawek, ekspozycji i elementów architektury…

3D

Czasami w pracy grafika „płaskiego” zachodzi potrzeba sięgnięcia w nowy wymiar. Ale nie zawsze musi to oznaczać 3DStudio MAX – ten potężny pan i władca na krańcu trzech wymiarów jest jak dla mnie zbyt mechaniczny i odhumanizowany. Moją ulubioną aplikacją do kreatywnej trójwymiarowej grafiki jest Bryce – niezwykły program z intrygującym interfejsem, pozwalający tworzyć wirtualne światy, bawić się światłem, wodą i powietrzem. Można do niego importować obiekty 3D z innych programów i dzięki silnikowi graficznemu symulującemu zjawiska atmosferyczne i optyczne generować niezwykłe scenerie i krajobrazy. Bardziej zaawansowanym użytkownikom Bryce oferuje również możliwości trójwymiarowej animacji i samodzielnego tworzenia obiektów i tekstur.

Czy to już cały niezbędnik grafika? Absolutnie nie. Szukać trzeba na własną rękę i pod kątem własnych potrzeb, budując indywidualny zestaw narzędzi dopasowanych do umiejętności i upodobań twórcy, a także – jak by nie patrzeć – do możliwości finansowych. Niech to będzie dobry początek.

Monitor dla grafika


Dodaj komentarz

Przeczytaj również

Najłatwiejszy montaż routera ODU/IDU od ZTE

Routery zewnętrzne to klucz do stabilnego i szybkiego Internetu, zwłaszcza na obszarach o …